czwartek, 2 maja 2013

Sugar Man

Sugar Man to Sixto Rodriguez- utalentowany muzyk, któremu wróżono wielką karierę. Jednakże jego płyta, która miała być hitem okazała się klapom. Wkrótce potem Rodriguez zniknął. Po pewnym czasie piracka kopia płyta Sugar Mana dotarła do Południowej Afryki. I stała się tam hitem. Nie było osoby, która w jakiś sposób nie posiadłaby jej. Piosenki nucili wszyscy. Wszyscy również byli zawiedzeni, że nie zobaczą swojego idola na żywo. Chodziły pogłoski, że Sixto Rodriguez nie żyję (m.in. plotka o podpaleniu się na scenie w czasie koncertu). Fani artysty za wszelką cenę chcieli dowiedzieć się co tak naprawdę stało się z artystą. Założyli stronę internetową, jego twarz zdobiła kartony po mleku.. Ich dochodzenie miało swój niespodziewany finał. Zmarły okazał się żywym, w dodatku nic nie wiedział o swojej sławie za oceanem. 
 

Moim zdaniem film niesie nadzieję, że to co robimy nie pozostaję bez echa.
Ważne, żeby robić to z sercem.
Rodriguez jest dla mnie niezwykłym bohaterem- wzruszającym. Mogący mieć wszystko, pracuję ciężko, aby utrzymać rodzinę. Pozostaję skromny.

Siedząc w kinie miałam różne odczucia, od znudzenia (nie lubię dokumentów), przez pewnego rodzaju zaintrygowanie, aż wreszcie zachwyt. Powiem szczerze ludzie z filmu wychodzili, ale niech żałują. Moim zdaniem dobra historia. Ta forma opowieści tej historii wydaje mi się ciężka dla przeciętnego widza, który szuka raczej łatwej rozrywki.

Moja ocena: 8/10.


Bilety na ten film wygrałam w jednym z konkursów internetowych. Czasami się udaję. Może warto spróbować swojego szczęścia!
Zdjęcie pochodzi jak zwykle z filmweb. Filmik pochodzi z YouTube.

Miłej już nocki!
Thedzejdi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz