Tak jak faceci mogą godzinami rozmawiać o samochodach, tak kobiety o cieniach, tuszach do rzęs, pudrach, podkładach, balsamach, mleczkach, tonikach... ;).
Ja chciałabym przedstawić Wam kilka moich produktów bez których nie wyobrażam sobie życia.
Numer 1. Moja cera niestety nie jest nieskazitelna :(. Walczę z "rumieńcami" na policzkach. Odkąd pamiętam wyjście z domu bez tony kamuflażu było nie do pomyślenia.
Po długich eksperymentach na ratunek przyszedł mi- IWOSTIN Rosacin.
Stosuję go od ok. 3 m-cy. Efekty zauważyłam już po tygodniu regularnego stosowania. Dziś mogę wyjść bez makijażu i czuć się komfortowo ;).
Krem jest bardzo wydajny to jest moje pierwsze opakowanie, a następne już jest w łazience i czeka na swoją kolej. (Cena zależy od apteki/ sklepu- ok. 42 zł, ja skorzystałam z promocji w SUPER PHARM- zapłaciłam ok. 31 zł)
Numer 2. Oprócz "rumieńca" mam cienie pod oczami- ot, taka uroda. Aby oczy wyglądały na wypoczęte, a cienie były mniej widoczne stosuję "korektor pod oczy". Mój jest z fabryki ROSSMANN ;). (Podobne są z firmy Garnier, ale ich cena jest dużo wyższa (ok.39zł)- nie wiem jak się sprawdzają; mój kosztował 9,90zł kupiłam go ok. 6 m-cy temu i jeszcze troszkę mi posłuży). Zimna kuleczka- aplikator daję przyjemny chłód oczkom ;).
Numer 3. To podkład- powiem szczerzę, że idealnego nie znalazłam, mam nadzieję, że jeszcze ;).
Numer 4. Maskara- nie ma się co dużo rozpisywać. Jak dla mnie nr 1 do codziennego stosowania (cena ok.15-17zł).
Numer 5. Balsam do ust- Bielenda (ok. 7zł) i Carmex-u (ok.7zł) to chwilowi the best of. Carmex-u nikomu chyba nie trzeba przedstawiać, Bielenda jest w mniej higienicznym opakowaniu, ale za to Bio i pozostawia świecące drobinki ;).
Ostatnio do mojej dwójki "ustowej" dołączyła niezapomniana pomadka Nivea z filtrem (ok.8zł). (Nivea jest zawsze ze mną, w różnych wersjach w zależności od pory roku).
DZIĘKI TYM PRODUKTOM MOGĘ WYJŚĆ RANO Z DOMU, ale oprócz nich przydatne są też balsamy i peelingi. Chcemy aby nasza skóra wyglądała na zdrową, świeżą i taka była.
Numer 6. Balsam (obecnie masło) i peeling. Dwie różne firmy. Masło Perfecta Migdałowe - super zapach, fajna konsystencja- jestem na tak! Peeling znowu Bielenda. Lepszego peelingu ze świecą szukać! Zapach, zapach i skóra po nim piękna, nawilżona i świecąca, ach!!
Żel pod prysznic- latem koniecznie orzeźwiający! I jeśli masło nie da rady z wysuszoną skórą Dave body milk powinno dopomóc.
Numer 7. Demakijaż. Koniecznie delikatny płyn miceralny.
Nie podrażnia, nie szczypie w oczy, działa szybko i skutecznie. Jedyny minus- wydajność. (Cena ok 13 zł w Rossmannie, jednak w promocji można już go kupić za 11zł).
Myślę, że to wszystkie moje niezbędniki. Oprócz tych produktów w mojej łazience znajdzie się coś jeszcze. Tzw. "kolorówka"- może kiedy indziej.
Aby znaleźć ciekawe rozwiązania, nowe produkty, a może opinie o tym co chcemy zakupić polecam zaglądanie do tzw. przeze mnie "youtubowych koleżanek".
Jedną z nich jest Zmalowana, która przygotowała dla Nas niespodziankę ;)

Miłej nocki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz