Nie dawno wstawiałam posta "Weekend", a tu już kolejny.
Pozostało mi jeszcze 10 dni wolnego :).
I powiem szczerze, że najchętniej bym je przeleżała do góry brzuchem. Taka okazja się pewnie długo nie pojawi ;(.
Tymczasem jednak wróciłam z zakupów :), piję kakao i zabieram się do skończenia mojej ostatniej lektury.
Czytam Millennium- Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, Stiega Larssona. Wiem, że już dawno powinnam była to zrobić, ale zawsze miałam co innego do czytania.
Jaka moja opinia?
Przeczytawszy ponad połowę tej książki, stwierdziłam: "Czym tu się wszyscy zachwycają? Książka jak książka?". Szybko jednak pożałowałam swoich słów i tego samego dnia już nie mogłam się od niej oderwać. Także dziś została mi do przeczytania tylko końcówka ;). Polecam!
Nie chcę zdradzać "co? jak? dlaczego?". Może ktoś tak jak ja ma zaległości w jej lekturze ;).
Więc napiszę po prostu, że jest to książka w której team, złożony z dziennikarza po przejściach zawodowych oraz "dziewczyny z tatuażem", rozwiązuję krwawą zagadkę rodzinną.

P.S
W książce też jest wspomniana Łódź- ale tylko przez momencik ;).
Myślę, że książka w sam raz na weekend ;).
A co Wy o niej myślicie?
Może polecacie jakąś książkę do przeczytania (po kolejnych częściach tej trylogii)?
Miłego wieczoru! Mua ;)
Zdjęcie- google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz