sobota, 21 lipca 2012

Summer in big city part 1

Lato w wielkim mieście.. hymmm..

Nie każda/-y z nas może pozwolić sobie na urlop w tym roku. Brak czasu, pieniędzy, zdarzenia losowe, brak pomysłu.. Można tak wymieniać w nieskończoność..

Ja w tym roku też będę musiała zrezygnować z urlopu ..
Ale coś kosztem czegoś.. Choć zostaję w wielkim mieście nie chce spędzić całych dni przed tv lub komputerem.. Dlatego postanowiłam znaleźć coś dla siebie i może wciągnąć w to znajomych..

Oczywiście, że w dużym mieście łatwo coś znaleźć. Kino, baseny, kawiarnie, galerie handlowe...
Ale czy to wszystko nas zainteresuję?

Po pierwsze, oprócz spacerów, chciałam Wam polecić coś, co mnie od jakiegoś czasu wciągnęło i nadal jest na to boom w naszym kraju! KURS TAŃCA!

Jak dla mnie alternatywa dla nudnych i żmudnych ćwiczeń fitness i siłowni.. Połączenie przyjemnego z pożytecznym. Oprócz dbania o sylwetkę, uczymy się kroków, styling-u, którymi możemy zabłysnąć na wakacyjnej imprezie ;).

Sama chodzę razem z moją przyjaciółką (a ostatnio nawet namówiłam siostrę!) na Salsę i dodatkowo, jak starczy czasu na różne mix-y latino ;))
Super zabawa i oderwanie się od codzienności- Godzinka na Kubie nie ruszając się z miasta.
Poprawa humoru gwarantowana. ;)

W Łodzi jest dużo szkół tańca i zapewne każda ma ofertę na lato- pytajcie!
Sama sprawdziłam szkołę Project Salsy i uważam, że jest godna polecenia!

Kurs, a po kursie (we wtorek i niedziele) możemy się poczuć jak nad morzem na "Beach party" w Manufakturze (prowadzi również PS).

Co dalej? Już wymyślam, szukam i sprawdzam- niebawem będzie.

Miłego wieczoru i miłej niedzieli! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz