Dziś mam dla Was przepis na trochę inny niedzielny obiad. Wersja, którą ja zrobiłam jest dla prawdziwych łakomczuchów..
Składniki (dla 3 osób):
- 3 piersi z kurczaka
- 250 g szpinaku
- mozzarella
- cebula
- ząbek czosnku
- sałata lodowa
- pomidor
- oliwki
- ziemniaki
- marchewka
- koperek
- przyprawa do pieczonych ziemniaków
- sól, pieprz
Przygotowania zaczęłam od umycia ziemniaków i marchwi. Następnie pokroiłam je na mniejsze części i zalałam odrobiną oleju rzepakowego z przyprawą do pieczonych ziemniaków. Ułożyłam na blaszce. Blaszkę przykryłam folią aluminiową- ziemniaki szybciej robią się miękkie, pod koniec pieczenia zdejmujemy folię, aby ziemniaczki i marchewki się zarumieniły. Pieczemy je w piekarniku ok. 30-40 min.
Na wierzch warto położyć świeży koperek.
Kolejnym krokiem było przygotowanie farszu. Jest bardzo prosty.
Kroimy cebulę w kostkę.

I podsmażam na masełku...
Następnie dodaję do cebulki umyty i pokrojony szpinak..
Przesmażam, do czasu aż cała woda wyparuję.
Wówczas dodaje ząbek czosnku i doprawiam solą oraz pieprzem do smaku.
Odstawiam do ostygnięcia.
W międzyczasie przygotowuje pierś z kurczaka. Możemy wcześniej ją zamarynować w ulubionych ziołach. Ja posypałam ją po prostu ziarenkami smaku.
Następnie rozwijam ciasto francuskie (niestety, nie umiem go zrobić samodzielnie więc skorzystałam z gotowego).
Przygotowuję mozzarelle..

Na rozwinięte ciasto układam pierś kurczaka i nacinam, dzieląc kurczaka na dwie części. Otrzymując kieszonkę (w programie "Ugotowani", z którego pomysł na to danie ukradłam, gospodarz robił specjalne nacięcia- ja nie umiem więc wolałam nie ryzykować). W środku piersi układam plasterki mozzarelli i przygotowany wcześniej farsz szpinakowy.
Boki ciasta nacinam tworząc paseczki. Paseczki te zakładam na mięso, otulając go w cieście, które tworzy warkocz.

Tak przygotowane mięso układam na blaszkę. Wyjmuje, już gotowe ziemniaczki z piekarnika. Na ich miejsce lądują warkocze, które pieczemy ok. 40 min.
W tym czasie przygotowuje sałatkę. Ja wybrałam bardzo prostą. Sałata lodowa, pomidor, oliwki posypane ulubionymi ziołami i oblaną oliwą.
Po 40 minutach...
Obiad w wersji "light"..
lub
dla głodomora..

.
Bałam się szpinaku, bo dawno nie jadłam go na ciepło. Ale w połączeniu z czosnkiem, mozzarellą i kurczakiem był pyszny. Ziemniaki goszczą u nas już od jakiegoś czasu. Pieczone- najlepsze młode!

Danie jest czasochłonne. Musimy poświęcić mu ok. 2 godzin, ale warte swojego smaku. Rezygnując z ziemniaczków czas przygotowania nam się zmniejsza, a danie robi się mniej kaloryczne. Cóż ciasto francuskie do najmniej kalorycznych nie należy.. Zapachy, które unoszą się w domu przy jego przygotowywaniu- bezcenne. Myślę, że jest to dobry sposób na przemycenie szpinaku najmłodszym.
Następnym razem jednak użyję filetów z kurczaka, nie całych piersi, bo porcja była ogromna!
Polecam!
Smacznej niedzieli!